Aktualności
W pierwszy wrześniowy weekend 3-4.09.2021r. siatkarze BBTS Bielsko-Biała wzięli udział w turnieju, który odbył się w hali pod Dębowcem w Bielsku-Białej. Podopieczni Harrego Brokkinga zaprosili do udziału swoich pierwszoligowych rywali: MKS Będzin, KS Norwid Częstochowa oraz eWinner Gwardię Wrocław. Turniej był doskonałą okazją dla wszystkich drużyn do weryfikacji postępów okresu przygotowawczego przed nadchodzącym sezonem, który nieubłaganie się zbliża
Mamy bardzo dobrą wiadomość dla wszystkich, stęsknionych siatkarskich wrażeń kibiców z Bielska-Białej, ale nie tylko. Pierwszy, oficjalny turniej inaugurujący sezon 2021/2022 na Podbeskidziu rozegrany zostanie w dniach 3 i 4 września w hali pod Dębowcem. Do udziału w Góral Cup - Beskidy zaprosiliśmy czołowe drużyny z zaplecza PlusLigi. Swój udział w imprezie potwierdzili: Gwardia Wrocław, Norwid Częstochowa oraz MKS Będzin. Zapraszamy na trybuny! Wstęp bezpłatny!
Zbudowany na środku siatki fundament w ekipie BBTS Bielsko-Biała pozostaje na kolejny sezon w niezmienionym składzie. Wśród czworga zawodników ponownie znalazł się Bartłomiej Oniszk, dla którego będzie to już czwarty rok w zespole z Podbeskidzia. - Niewiele zabrakło abyśmy osiągnęli swój wymarzony cel i awansowali do PlusLigi. Myślę, że niedosyt po ostatnich porażkach przekształcił się u mnie w mobilizację na kolejny sezon i jeszcze większe zaangażowanie w każdy trening i mecz – komentuje nasz środkowy.
Okres przygotowawczy do nadchodzącego sezonu ligowego trwa. Siatkarze pod bacznym okiem trenerów Harrego Brokkinga, Daniela Wolnego oraz Patryka Drobika nie zwalniają tempa.
Fundament na środku siatki w naszej ekipie pozostał w tym sezonie niezmieniony. W tym gronie znalazł się równiez Wojciech Siek, dla którego nadchodzący sezon jest kolejną okazją do osiągniecia upragnionego awansu, tym razem w barwach rodzimego klubu. - Jak najbardziej stać nas na powrót do elity i może w końcu w tym sezonie postawimy kropkę nad „i”. Przecież nie brakuje nam niczego, aby awansować – mówi środkowy. Wspomina również o swoich wakacjach, końcówce minionych rozgrywek i zdradza, dlaczego BBTS Bielsko-Biała jest bliski jego sercu.
Zwiedził w swoim życiu wiele różnych zakątków świata. Poznał różne kultury i ludzi, z którymi tworzył monolity. Konfrontował się z wyzwaniami i oczekiwaniami swoich przełożonych. Dostał wiele szans, które wykorzystał w pełni, ale i wiele takich, z których wyciągał cenne lekcje. Kieruje się zasadą, aby niczego w życiu nie żałować i żyć z dnia na dzień. Jego charakter to mieszanka, ale czy wybuchowa? Zapraszamy do lektury wywiadu z pierwszym szkoleniowcem naszego zespołu – Harrym Brokkingiem.
– Wiem, że oczekiwania w klubie zarówno wśród kibiców, jak i działaczy są bardzo duże. Dla mnie to olbrzymia przygoda i zamierzam się nią cieszyć, każdą jej chwilą. Presja nie działa na mnie deprymująco - wręcz przeciwnie. Więcej presji równa się lepsza koncentracja i więcej zabawy. Lubię się odnajdywać w trudnych sytuacjach. Właśnie wtedy mam największy „fun”. Zazwyczaj pod presją gram lepiej - mówi nowy atakujący BBTS Bielsko-Biała.
Kolejny sezon BBTS-u Bielsko-Biała w Tauron I Lidze i jednocześnie kolejny rok Tomasza Piotrowskiego w ekipie Harrego Brokkinga. Przyjmujący zdecydował się ponownie reprezentować barwy drużyny z Podbeskidzia. Dla 24-latka będzie to już szósty rok pod Dębowcem. O zaletach klubu, nie do końca przyjemnych wspomnieniach z ubiegłorocznego sezonu i planach na nadchodzący rok opowiedział nasz zawodnik.
Kolejna edycja PreZero Grand Prix Polskiej Ligi Siatkówki dla naszego zespołu już się zakończyła. Reprezentanci BBTS-u pożegnali się z turniejem po porażce z wicemistrzem Polski Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. - Myślę, że nasza gra mogła się podobać, a sam wynik również był w miarę satysfakcjonujący. Z drugiej jednak strony pozostaje niedosyt – komentuje przyjmujący naszej drużyny Bartosz Pietruczuk. Zawodnik z przyczyn zdrowotnych nie wziął udziału w starciu z kędzierzynianami, niemniej jednak dolegliwości nie przeszkodzą mu w przygotowaniach do nadchodzącego sezonu.
- W pewnym momencie wydawało mi się, że te warunki powoli się stabilizują i w trakcie meczu będą nam już sprzyjały, niemniej jednak z sekundy na sekundę coraz bardziej padało. W moim odczuciu piłka była niczym piłka lekarska (śmiech) i trzeba było włożyć znacznie więcej siły, żeby ją nawet z miejsca przebić na drugą stronę siatki – mówił po meczu z PGE Skrą Bełchatów przyjmujący naszego zespołu.
«123456789101112131415161718192021222324252627282930313233343536373839404142434445464748495051525354555657585960616263646566676869707172737475767778»