GKS Katowice - BBTS

Data publikacji: 2018-03-03, autor: Maciej Kaliciński

W 23. kolejce Plusligi graliśmy w Szopienicach z GKS Katowice. Po świetnych dwóch setach bielszczanie prowadzili 2:0, po przerwie lepiej zagrali gospodarze, którzy pokonali bielszczan po tie-breaku.

 

GKS Katowice - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (19:25, 22:25, 25:22, 25:23, 15:12)

Skład BBTS: Peacock, Tarasow, Siek, Krikun, Łukasik, Cedzyński oraz Marek, Jaglarski (libero), Bucki, Macionczyk, Piotrowski.

MVP: Rafał Sobański, Zawodnik wyróżniony w BBTS: Harrison Peacock

Statystyki
Relacja punktowa na naszym Facebook'u lub www.plusliga.pl

 

Mecz w katowickich Szopienicach rozpoczął się od skutecznego ataku gospodarzy w wykonaniu Kohuta, bielszczanie także odpowiadali zbiciami ze środka. Dłużej w mecz "wchodzili" nasi skrzydłowi - po błędzie w ataku Olega Krikuna zrobiło się 8:5 dla miejscowych. Z czasem gra bielskiej drużyny okrzepła, zawodnicy BBTS zaczęli grać pewniej i skuteczniej, z kolei miejscowi nie mogli wstrzelić się z zagrywką. BBTS wypracował trzypunktową przewagę, którą powiększył podczas pobytu Krikuna w polu serwisowym. Trzy asy z rzędu rozstrzygnęły losy pierwszej partii. Drugiego seta asem zaczął argentyński przyjmujący GKS - Gonzalo Quiroga. Do połowy tej odsłony trwała wyrównana walka, do momentu, w którym trener Paweł Gradowski desygnował na plac gry Jakuba Buckiego. Atakujący BBTS posłał asa serwisowego, po chwili jego kolejna świetna zagrywka dała bielszczanom kontrę, którą wykorzystał Krikun. Bielszczanie prowadzenia już nie oddali a seta zakończył kolejnym efektownym zbiciem Piotr Łukasik.

 

Po przerwie w szeregach gospodarzy doszło do kilku zmian - Siergieja Kapelusa zmienił Rafał Sobański, Marcina Komendę Maciej Fijałek. Takie roszady przyniosły efekt w postaci skuteczniejszej gry GKS. Choć BBTS nie pozwalał odjechać rywalom i ciągle utrzymywał jednopunktowy dystans, to inicjatywa była po stronie zawodników Piotra Gruszki. Świetne zagrywki Quirogi sprawiły, że bielszczanie oddali w jednym ustawieniu kilka punktów i przegrywali 13:19. Nasi zawodnicy nie poddawali się jednak, skuteczne bloki przy dobrych serwach Krikuna pozwoliły zniwelować stratę do dwóch punktów 20:22. Niewykorzystana kontra przez naszych zawodników zaowocowała skutecznym zbiciem Rafała Sobańskiego, trzech punktów przewagi GieKSa już nie oddała i wygrała tę partię do 22.

 

Czwarty set to ponowna zacięta walka do połowy seta, znów na parkiecie pojawił się Jakub Bucki i znów zrobił różnicę na korzyść swojej drużyny. Gdy na tablicy wyników pojawił się stan 20:17 dla przyjezdnych miejscowi przebudzili się. Postawili wszystko na jedną kartę, w pełni prezentując swoją najmocniejszą broń - zagrywkę. Nasi zawodnicy próbowali przeciwstawić się naporowi gospodarzy (blok Tarasowa na 22:20), ale ponownie w polu serwisowym pokazał klasę Quiroga serwując w sam narożnik boiska (24:23 dla GKS) a po czasie ustrzelił Kajetana Marka.

 

O losach meczu musiał zadecydować tie-break, w którym pierwsze punkty BBTS zdobywał po skutecznych blokach. Gdy bielszczanie prowadzili 7:5 mogli podwyższyć prowadzenie przy zmianie stron, pomylił się jednak Oleg Krikun. Niewykorzystane okazje mszczą się także w siatkówce - kilka akcji później to znów GKS był w natarciu. Gdy przy stanie 12:12 w polu serwisowym zameldował się Oleg Krikun, Rosjanin posłał mocną zagrywkę, jednak minimalnie autową. Chwilę później jedyny błąd w całym meczu w ataku popełnił Bartosz Cedzyński i to GKS miał piłkę meczową. Po czasie skróta z zagrywki zagrał Rafał Sobański, czym zakończył mecz.

 

Bielszczanie na pewno mogą czuć niedosyt - w drugim meczu wyjazdowym z rzędu mieli rywala na widelcu, jednak nie potrafili postawić na swoim i dowieźć trzech punktów do Bielska-Białej. Po raz kolejny bielszczanie świetnie zagrali w bloku, zdobywając w tym elemencie 13 punktów. W ataku brylował środkowy Bartosz Cedzyński (łącznie zdobył 18 punktów), pewnym punktem był także Piotr Łukasik (16 punktów). Na pewno pozytywnym aspektem jest fakt, że w trzecim meczu z rzędu bielscy zawodnicy punktują - na chwilę obecną pozwoliło im to na awans o jedno miejsce w tabeli. Do Łuczniczki Bydgoszcz nasi siatkarze tracą pięć punktów, kolejny mecz już w środę - do Hali pod Dębowcem przyjedzie 13. w ligowej tabeli MKS Będzin.

wykonanie: Strony internetowe Bielsko-Biała

Zdjęcie drużynowe
Wersja na bardzo duże ekrany / stacje robocze Wersja na duże ekrany / laptopy Wersja na tablety Wersja na smartfony