Gwardia po raz drugi
W 16. kolejce I ligi mężczyzn nasi siatkarze stoczyli pięciosetowy bój we Wrocławiu. Po dwóch setach przegrywali 0:2, ale potrafili się podnieść i doprowadzić do tie-breaka. W nim okazali się jednak o dwa małe oczka słabsi i musieli po raz drugi w sezonie doznać porażki z gwardzistami.
Gwardia Wrocław - BBTS Bielsko-Biała 3:2 (25:19, 26:24,16:25, 21:25, 15:13)
Skład BBTS: Macionczyk (2), Suchacki (6), Buniak (1), Krikun (24), Piotrowski (13), Cedzyński (6) oraz Koziura (libero) Firszt (9), Adamczyk (4), Nowak, Oniszk (4), Sawicki, Skotarek (1)
Pierwszą partię lepiej zaczęli miejscowi, którzy za sprawą skutecznej zagrywki utrudniali grę bielszczanom. W polu serwisowym dobrze spisywali się Maruszczyk i Superlak, swoje dokładał także Lubaczewski. Gwardziści utrzymywali przewagę, którą bez problemów dowieźli do końca seta. W drugiej odsłonie znacznie lepiej zagrali zawodnicy Pawła Gradowskiego. Co kilka akcji budowali dystans do rywali, ale miejscowi potrafili skutecznie gonić. Wrocławianie nie poddawali się i w samej końcówce zachowali więcej zimnej krwi. Kolejne dwie odsłony były już pod pełną kontrolą przyjezdnych - na boisku brylowali Bartosz Firszt i Oleg Krikun, na których gospodarze nie potrafili znaleźć recepty. W tie-breaku po zmianie stron BBTS-owi przytrafił się przestój, jednak po chwili na tablicy wyników ponownie pokazał się remis. Znów jednak końcówkę lepiej rozegrali gwardziści i to oni finalnie dopisali do swojego dorobku ligowego dwa punkty.
Bielszczanie zrównali się punktami z piątym w tabeli Exacts Systems Norwid Częstochowa, tyle samo punktów ma szósta Gwardia, BBTS z uwagi na mniejszą ilość zwycięstw plasuje się na siódmej pozycji z 10 punktami przewagi nad ósmym KPS Siedlce.
Pojedynek obu drużyn przedstawiano jako rywalizację dwóch najlepiej punktujących zawodników I ligi. W tej klasyfikacji prowadził Oleg Krikun a na drugim miejscu był as gwardzistów - Kamil Maruszczyk. Rosjanin zagrał bardzo dobre zawody zdobywając łącznie 24 punkty (19 atakiem, 3 blokiem i 3 zagrywką). Przyjmujący gospodarzy zdobył dla swojej ekipy połowę punktów mniej.
